Zaniemyśl to niewielka miejscowość niedaleko Środy Wlkp., której największą atrakcją jest Wyspa Edwarda – perełka turystyczna całej Wielkopolski. Pierwszy raz byłem tam kilkanaście lat, temu, potem wyspa przez długi czas była wyłączona z ruchu turystycznego. Ostatnio została jednak zagospodarowana i znów jest dostępna dla turystów.
Wybrałem się więc ponownie na wyspę z grupą znajomych ze średzkiego PTTK, żeby zobaczyć, jak wygląda teraz.
Z tego co pamiętam z pierwszej wizyty wydawało mi się, że było dość dziko, natomiast teraz teren został uporządkowany, wykonano alejki, posadzono trawniki, pojawiły się też ławeczki i nowe lampy.
Jest nawet armatka, taka jak ta, z której hrabia Edward Raczyński popełnił samobójstwo 150 lat temu. Z tyłu widać dwuosobowe domki, w których można skorzystać z noclegu.
Trochę historii
Według legendy wyspa została usypana na polecenie wojewody poznańskiego Stanisława Górki, który chciał ukryć na niej skarby. Dawniej ze stałym lądem była połączona drewnianym mostem.
Po raz pierwszy na kartach historii zapisała się w 1331 roku, kiedy to rycerstwo polskie rozgromiło tu wojska krzyżackie.
W 1815 roku Józef Jaraczewski podarował wyspę Edwardowi Raczyńskiemu. Hrabia Raczyński, niezwykle zasłużony dla Wielkopolski wybudował na wyspie drewniany domek w stylu szwajcarskim, a na jeziorze otaczającym wyspę urządzał bitwy morskie, coś w rodzaju dzisiejszych rekonstrukcji historycznych. Zbudował flotę statków, które walczyły ze sobą. Podczas potyczek strzelano oczywiście z armatek wodnych.
Hrabia jednak stopniowo popadał w depresje, a w końcu nie wytrzymał nagonki, jaką urządzono na niego po wzniesieniu złotej kaplicy w katedrze poznańskiej. Budowa kaplicy została sfinansowana z datków społeczeństwa, jednak zabrakło pieniędzy na pomnik Mieszka I i Bolesława Chrobrego. Brakującą kwotę wyłożył Edward Raczyński, kazał też wyryć napis: „Ofiarował do tej kaplicy Edward Nałęcz Raczyński” i to właśnie stało się powodem olbrzymiej nagonki, której hrabia nie wytrzymał i popełnił samobójstwo na wyspie.
Co dzisiaj oferuje wyspa Edwarda
W domku szwajcarskim jest restauracja, można napić się kawy i coś zjeść. Na obiad było jeszcze za wcześnie, zamówiliśmy więc kawę, którą wypiliśmy na tarasie.
Gdyby ktoś chciał spędzić noc na wyspie, to nie ma problemu, jest siedem dwuosobowych domków z łazienkami i z wyjściem na jezioro. Można zorganizować szkolenie lub spotkanie biznesowe, są dwie sale konferencyjne. Jest to tez idealne miejsce na wyjazd integracyjny.
Na wyspie rośnie około 300 wiekowych drzew, szczególnie okazałe są dęby, z których 17 to pomniki przyrody. Jeden z nich to szczególny okaz o trzech pniach i obwodzie około 700 cm, rośnie w pobliżu domku szwajcarskiego.
Z Poznania do Zaniemyśla to około 40 km, ze Środy Wlkp. – 11 km. Między Środą a Zaniemyślem kursują bezpłatne autobusy. Latem, w weekendy polecam skorzystać z oferty Średzkiej Kolei Wąskotorowej, która jest największą atrakcją i perełką powiatu średzkiego – przejazd kolejką trwa około godziny, są trzy kursy dziennie.
Prom na wyspę kosztuje 3 zł w obie strony. dla tych, którzy mają ochotę na dłuższą wycieczkę, polecam spacer do dębu „Dziadziuś”, zwanego też „Pradziadkiem”, „Królewskim” lub „Piastowskim”, który znajduje się nieopodal Doliwca Leśnego. Od promu na wyspę można tam dojść czerwonym szlakiem, około 3 km.
Zachęcam też do przeczytania artykułu o Środzie Wielkopolskiej.
Kilka przydatnych linków a poniżej jeszcze kilka zdjęć z samego Zaniemyśla.