Amazon był dla mnie zawsze wzorem sklepu internetowego skupiającego się na perfekcyjnej obsłudze klienta, tym bardziej chciałem zobaczyć jak działa centrum logistyczne Amazona w Sadach pod Poznaniem.
Magazyny Amazona są największe w Polsce, maja powierzchnię 13 boisk do piłki nożnej. Na potrzeby firmy, nad drogą nr 92 zbudowano wiadukt, jego budowa zajęła zaledwie cztery miesiące.
Ale nie wielkość obiektu zrobiła na mnie wrażenie a pełna automatyzacja procesu wysyłki, taśmociągi po których podążają paczki, do których w odpowiednim miejscu naklejane są listy przewozowe, a także labirynty regałów, na których towar jest poukładany w sposób chaotyczny, aby wykorzystać jak najlepiej miejsce na pułkach, i tylko komputer wie, gdzie dany towar się znajduje.
Kiedy zajechałem na parking przed wejściem do Amazona, mając jeszcze trochę czasu do umówionego spotkania pstryknąłem kilka zdjęć na zewnątrz, co okazało się zabronione lub może ochrona była trochę nadgorliwa, byli jednak uprzejmi i starali się dobrze wykonywać swoją robotę. W każdym razie wewnątrz obiektu jest zakaz robienia zdjęć, wszystkie fotografie, które zamieszczam otrzymałem dzięki uprzejmości Pani Marzeny Więckowskiej, rzeczniczki prasowej polskiego Amazona.
Jak to wszystko się zaczęło?
Zanim Amazon.com stał się największym sklepem internetowym świata musiał borykać się z problemami, z jakimi musi radzić sobie większość właścicieli sklepów internetowych na początku swojej działalności, choćby takimi jak zamówienia towaru z hurtowni. Hurtownie wymagały, minimalnego zamówienia w liczbie 10 egzemplarzy. Na samym początku Amazon nie miał takiej sprzedaży i nie gromadził żadnych zapasów magazynowych, Jeff Bezos znalazł jednak lukę w tym systemie, hurtownie bowiem wymagały zamówienia 10 egzemplarzy a nie wysyłki, znalazł więc jakąś wyczerpaną pozycję o porostach i zaczęli zamawiać pojedynczą pozycję o którą im chodziło i 9 egzemplarzy książki o porostach a hurtownia przysyłała potrzebną książkę z dołączona karteczką z przeprosinami za brak pozycji o porostach.
Krótka historia Amazon.com
Amazon został założony przez Jeffa Bezosa analityka z Wall-Street. Firma została zarejestrowana 5 lipca 1994 roku w Seattle pod nazwę Cadabra.Inc. Nazwa Cadabra za bardzo kojarzyła się jednak z cmentarzem, a poza tym Jeff Bezos chciał, żeby nazwa zaczynała się na pierwszą literę alfabetu, co w tamtych czasach ułatwiało znalezienie strony w internecie. Przeglądając w słowniku wyrazy zaczynające się na „a” wpadł na Amazonkę, największą rzekę świata i to było to, Amazon miał się kojarzyć z czymś wielkim, dlatego Jeff był podekscytowany tym, że Amazonka jest 10 razy większa od drugiej na liście rzek świata. Firma zmieniła nazwę na Amazon.com i została zarejestrowana jako spółka 9 lutego 1995 roku.
Amazon.com zaczynał swoją działalność jako księgarnia w garażu Jeffa Bezosa a pierwsze biurka wykonali pracownicy Amazona z drzwi kupionych w Home Depot, co było symbolem oszczędności, która do dziś stanowi obok obsługi klienta jeden z głównych przymiotów firmy. Ten garażowy początek był dla Bezosa ważny raczej ze względu na chęć stworzenia pewnej legendy, w końcu tak zaczynały Hewlett-Packard czy Apple. I mimo, że początki były skromne a w początkowym okresie w firmie panował chaos to nie był to biznes od zera do milionera. Bezosowi w krótkim czasie udało się zgromadzić prawie milion dolarów od inwestorów. Amazon.com nie był też pierwszą księgarnią internetową, w tym czasie istnieli już w sieci sprzedawcy książek, jak choćby Books.com dlatego wyzwaniem Amazona było zrobienie czegoś lepszego niż to, co stworzyli konkurenci.
Strona internetowa Amazon.com wystartowała 16 lipca 1995 roku. Na początku były tam głównie odnośniki do dostępnych informacji. Na górze strony widniał napis: „Witamy w księgarni Amazon.com. Posiadamy milion tytułów. Ciesz się zawsze niskimi cenami”. Elementem graficznym było logo – niebieska litera „A” w formie piramidy ze ściętym czubkiem a na literze płynąca rzeka. Poniżej znajdował się napis „Największa księgarnia na ziemi”. Drugim elementem graficznym na stronie była okładka książki w promocyjnej cenie, która była codziennie zmieniana.
Get big fast czyli szybki rozwój
Jeff Bezos mocno wierzył w swój projekt, dlatego był zdecydowany tracić pieniądze zanim pojawią się zyski, jeśli pojawiał się jakikolwiek dochód od razu był inwestowany w firmę, szczególnie w rozwój strony internetowej. Sam optymizm jednak nie wystarczał, do szybkiego rozwoju potrzebni byli inwestorzy a wcale niełatwo było znaleźć ludzi, którzy wypiszą czek i zainwestują w niepewne przedsięwzięcie. Amazon rozwijał się jednak szybko i już w 1996 dwukrotnie zmieniał siedzibę na większą a tempo zaczęło wzrastać, gdy o Amazonie zaczęły pojawiać się artykuły w prasie. Szczególnie artykuł w Wall Street Journal pomógł Amazonowi wypłynąć, sprzedaż codziennie ulegała podwojeniu, co spowodowało niemalże sparaliżowanie strony internetowej. To była ciągła wysyłka, interes rozkręcał się z dnia na dzień. Artykuły w prasie spowodowały, że firma zaczęła otrzymywać mnóstwo telefonów od inwestorów, Bezos zażartował, że będą musieli zmienić nagranie na sekretarce: „Jeśli jesteś klientem, naciśnij jeden, Jeśli jesteś inwestorem naciśnij dwa”.
Z pieniędzy uzyskanych od inwestorów firma mogła zatrudnić menadżerów, dyrektorów, magazynierów, zatrudniali tylko najlepszych ludzi, jakich można było znaleźć. To było wyzwanie, stworzenie najlepszego zespołu pracowników. Szczególnie w dziale obsługi klienta w początkowym okresie pracowali zdolni wykształceni ludzie, aby ubiegać się o posadę w tym dziale trzeba było mieć przynajmniej licencjat.
Pierwszy zysk Amazon zanotował dopiero po pięciu latach działalności w 2001 roku w wysokości 5 milionów dolarów, co było niewielkim kwotą przy miliardowych przychodach firmy.
W 1999 roku Amazon nie był już tylko księgarnią, asortyment poszerzył się o płyty CD, DVD, sprzęt komputerowy, zabawki czy elektronikę a dzisiaj handluje praktycznie wszystkim.
Amazon nadal inwestuje, ma centra logistyczne w kilkunastu krajach a myśląc o tym, żeby jak najszybciej dostarczać paczki klientowi w 2013 roku zaprezentował usługę Prime Air, którą będzie chciał wprowadzić w najbliższych latach, czyli dostarczenie niewielkich paczek do klienta dronami. Na razie w fabryce robotów, którą Amazon kupił kilka lat temu testuje drony i być może coś, co dzisiaj niektórym wydaje się nierealne stanie się wkrótce rzeczywistością.
Jeff Bezos zawsze chciał, żeby jego firma była czymś więcej niż tylko sprzedawcą, marzył, żeby to była firma technologiczna i dzisiaj Amazon bez wątpienia taką firmą jest, żeby wspomnieć chociażby czytnik Kindle, tablet Kindle Fire czy Fire Phone Amazona.
2 listopada 2015 Amazon w swoim rodzinnym mieście Seattle otworzył pierwszą księgarnię stacjonarną. Ceny książek są takie same jak na stronie internetowej.
Centrum logistyczne, jak to działa?
A więc zobaczmy jak funkcjonuje centrum logistyczne Amazon.com. Pierwszym miejscem, do którego się udaliśmy jest hala, gdzie przyjmuje się towary. Ruch na hali dużo mniejszy od tego, jakiego się spodziewałem, być może to dlatego, że była sobota. Towary dostarczane są na paletach, które następnie trzeba rozpakować, są już oznakowane kodami kreskowymi. Jeśli w jakimś okresie jest szczególne zapotrzebowanie na jakiś produkt, np. premiera nowego Harry Pottera dobudowywane jest czasowo specjalne pomieszczenie tylko dla tego produktu.
Po rozpakowaniu towary trafiają do tzw. „wieży”, to olbrzymi labirynt metalowych regałów, na których składowane są produkty. Tylko komputer wie, gdzie dany towar się znajduje, komputer też pomaga rozmieścić towary na półkach, np. nie pozwoli umieścić dwóch podobnych przedmiotów obok siebie, aby nie dopuścić do pomyłki przy pobieraniu towaru z regału. Produkty układane są w sposób „chaotyczny”, chodzi o to, żeby jak najlepiej wykorzystać miejsce w magazynie, nie jest więc tak, że na jednym regale są same książki, ale obok książki czy płyty CD można znaleźć pruszowego misia lub cokolwiek innego.
W momencie, gdy towar trafi na półkę dopiero wtedy pojawia się też na stronie internetowej.
Każdy produkt ma swój kod kreskowy, co pozwala pracownikowi na szybkie zlokalizowanie towaru w magazynie. Pracownik nie idzie po zamówienie jednego klienta, ale po kilka różnych, komputer wybierze te zamówienia, z których produkty znajdują się najbliżej siebie. Również każdy regał jest oznaczony kodem kreskowym.
Kiedy już skompletuje swoją listę zamówień kładzie produkty do żółtego plastikowego pojemnika i odsyła taśmociągiem, do miejsc gdzie towar jest pakowany. Pakowanie odbywa się ręcznie, nie ma innej możliwości ze względu na różne gabaryty produktów, jednak komputer pomaga pakowaczowi dobrać odpowiednią wielkość opakowania do danego zamówienia.
Po spakowaniu towar jest gotowy do wysyłki, trafia na taśmociąg, który transportuje go do miejsca, gdzie zostanie odebrany przez firmę przewozową, po drodze na taśmociągu zostaje jeszcze naklejony list przewozowy.
Muszę powiedzieć, że jestem pod wrażeniem, doskonały system, w szczytowych tygodniach grudnia wysyła się kilka milionów paczek, na stałe pracuje tu ponad 2 tysiące osób, w grudniu czasowo do 5,5 tysiąca.
Czy będzie Amazon.pl
Zapytałem, czy Amazon przymierza się do uruchomienia polskiej wersji strony, gdyż wydawało mi się, że uruchomienie centrów logistycznych w Polsce to pierwszy krok do wejścia Amazona na Polski rynek. Nie jest to jednak takie proste. W ofercie Amazona jest kilka milionów produktów, trzeba wszystkie informacje czy instrukcje przełożyć na język Polski a to musi potrwać, tym bardziej, że w kolejce są też Czesi, Słowacy czy Finowie. Niewątpliwie jednak prędzej czy później pojawi się Polska wersja sklepu. W tej chwili centrum w Sadach realizuje zamówienia konsumentów z ponad 40 krajów.